Legenda cygar Montecristo

Montecristo Especial no. 2 (laguito no. 2 / panetela)

Musiałbyś nie wiedzieć, że cygara w ogóle istnieją, żeby choć raz w życiu nie usłyszeć nazwy Montecristo. Kultowa kubańska marka – wedle legendy miejskiej narodzonej w Hawanie – jest zainspirowana powieścią Aleksandra Dumas – Hrabia Monte Christo. Książka ta miała szczególnie przypaść do gustu torcedores zwijających cygara. Tak właściciel fabryki wpadł na genialny w swojej prostocie koncept marketingowy o literackiej genezie. Dziś Montecristo to prawdopodobnie najsłynniejsze kubańskie cygara, stanowiące lwią część tamtejszej produkcji. Zobaczmy, ile treści (to znaczy smaku) pozostało w tej legendzie!

Czytaj dalej Legenda cygar Montecristo

Duchy zza tajemnej bramy. Drugie podejście do Kuby

Hoyo de Monterrey Epicure no. 2 (robusto)

Za każdym razem, gdy odpalam kubańskie cygaro – a nie ma tych razów wiele! – doświadczam tego samego uczucia. Jakbym przekraczał tajemną bramę, porośniętą bluszczem historii, za którą lewitują onirycznym wspomnieniem duchy pięknej przeszłości… Tyle opowieści. Ale co ma do zaoferowania dzisiejsza Kuba? Próbuję cygaro legendarnej marki Hoyo de Monterrey!

Czytaj dalej Duchy zza tajemnej bramy. Drugie podejście do Kuby

Alchemik, czyli déjà vu w portowym miasteczku

Debonaire Hababo (toro)

Na wąskiej uliczce portowego miasteczka pojawia się postać. Prosto ubrany mężczyzna, którego oczy wyrażają bagaż doświadczeń i ciężar przemyśleń. Jednocześnie w jego spojrzeniu jest skupienie i lekkość, z jaką dźwiga ów ciężar. Postać ta wyjątkowo dobrze licuje z przytulnością, ale i tajemniczością uliczki, na której się znalazłem… Metalowe szyldy skrzypią nad drzwiami warsztatów i sklepików, gdzieś zaszczekał pies, a zza winkla zdaje się dolatywać przytłumiony szum morza…

Czytaj dalej Alchemik, czyli déjà vu w portowym miasteczku

Mój pierwszy raz… z kubańskim cygarem

Po ulicach Lwowa rozsnuwając aromat Hawany… Bolivar Libertador LCDH (toro)

Ten smak… to może być tylko miłość od pierwszego wejrzenia. To jest cygaro! Jeżeli z błyskiem w oku zdarzyło Ci się obrócić na ulicy, czując charakterystyczny zapach kubańskiego tytoniu, to uwierz, że ta sama magia napełni Ci usta, gdy je zapalisz. Finisz nie jest tu zwykłym finiszem – to odrębny świat, do którego zabierze Cię dobrze wysezonowana hawana…

Czytaj dalej Mój pierwszy raz… z kubańskim cygarem

Na przyzbie kubańskiej chaty przysiadło piękno

La Rosa de Sandiego Sumatra i Maduro (robusto)

Nie trzeba znać dialogów Platona, by wiedzieć, że żyjemy pomiędzy ideami a rzeczywistością. Mamy życzenia wobec stanu rzeczy, a potem bieg rzeczy strąca nas z piedestału. Ale wyobraźmy sobie, że na moment ta prawidłowość odmienia się. Jesteśmy poza granicami politycznych podziałów, bezpieczni od gwałtu historii. Prozą życia nieporuszeni. Obcujemy z ideą w czystej w formie. Źródłem takiego doświadczenia była dla mnie degustacja cygara La Rosa de Sandiego, które przeniosło mnie w zapomniany przez świat, gościnny zakątek Kuby…

Czytaj dalej Na przyzbie kubańskiej chaty przysiadło piękno

Mój modus fumandi: Kulturalna degustacja

Palenie czy degustacja? Mój pierwszy kontakt z gatunkowym tytoniem miał miejsce za sprawą dziadka. Aromatyczny dym rozchodził się po piętrze domu przy ulicy Mącznej w Szczecinie. Dziadek pykał fajkę, odpoczywając na skórzanej kanapie w gabinecie pełnym ręcznie zdobionych mebli, książek i grafik. Nie musiałem dysponować okiem antropologa, by dostrzec, że jest w tej czynności coś rytualnego…

Czytaj dalej Mój modus fumandi: Kulturalna degustacja

Wolna Kuba jak okręt zaklęty w butelce

La Antiguedad (robusto)

Dzisiaj mówi się o tym „dylematy pierwszego świata”… Siedzę w palarni cygar. Właśnie odpaliłem swoje piękne La Antiguedad i zastanawiam się, czego by się napić… Ale skąd Kuba w krakowskiej palarni cygar?

Czytaj dalej Wolna Kuba jak okręt zaklęty w butelce