Rok Szczura - Manufaktura Marzeń; cygaro Davidoff Year of the Rat

Rok Szczura w Manufakturze Marzeń

Chiński Rok Szczura. W obecnym czasie nabiera on szczególnego znaczenia. Ten rok był najbardziej zwariowanym i dziwnym rokiem w moim życiu. Sięgnąłem po marzenia, rozpocząłem działalność w branży dóbr luksusowych, zacząłem nabierać wiatru w żagle, po czym przyszedł wielki krach. Znikąd inąd, tylko właśnie z Chin. Ale dziś będzie pozytywnie, a w (niepolityczną!) podróż po Dalekim Wschodzie zabierze nas cygaro Davidoff Year of the Rat Limited Edition 2020.

Pudełko cygar Davidoff Year of the Rat

Szczerze mówiąc napisałem ten tekst prawie rok temu, ale nie miałem weny do zdjęć… Przeleżał więc do momentu aż połączyliśmy siły z fotografem i miłośnikiem cygar Arkiem Kowalikiem, który jest autorem zdjęć. Zapraszam na Facebooka i Instagram Arka! A tymczasem udajmy się w daleką, wschodnią podróż na falach dymu!

Rok Szczura - Manufaktura Marzeń; cygaro Davidoff Year of the Rat

Już sam aromat przed odpaleniem, szczególnie ten dobywający się z liścia okrywowego, kieruje moje myśli na Daleki Wschód. Jest w tym zapachu coś herbacianego, choć przyznaję, że sama nazwa pewnie naprowadziła mnie na to skojarzenie. Aromat ma w sobie coś z trawy – jest jak przemieszanie świeżej woni z zapachem fermentowanych liści w tle.

Wśród wzgórz pełnych herbaty…

Rok Szczura. Sam rytuał wstępny, czyli oględziny i rozpalenie cygara, są jak wstąpienie do dalekowschodniej herbaciarni. Odpaliłem płytę z tradycyjną chińską muzyką. Dym uniósł się ze stopy. Czuć w nim tę samą trawę, a ja już wiem, że to trawa cytrynowa. Do tego aromat drzewa, jakiegoś delikatnego drzewa, typu bambus. Wybaczcie, jestem czuły na konteksty kulturowe, więc moja wyobraźnia może szaleć 😉

Rok Szczura - Manufaktura Marzeń; cygaro Davidoff Year of the Rat

Napełniając kilkukrotnie usta dymem i poddając się sączącym się z głośnika medytacyjnym dźwiękom chińskich instrumentów, pozwalam, by przed oczami przewijały mi się obrazy korespondujące ze smakiem cygara. Plantacje herbaty, wilgotny piasek. Gdzieś wśród takiego krajobrazu odnajduję herbaciarnię. Ja nie rozumiem właściciela, on nie rozumie mnie. Ale rozumie, że szukam czegoś szczególnego. Podaje mi leżakowaną przez wiele lat herbatę.

Cygaro i herbata - Manufaktura Marzeń

Właśnie taki jest smak cygara Year of the Rat – delikatny i dyskretny, jak herbata, a zarazem noszący na sobie ślad dobrze leżakowanego tytoniu. Trawa cytrynowa rozwija się w bardziej gorzkim, wytrwanym i nieco pikantnym kierunku – to chyba imbir, który producent deklaruje w zestawieniu smakowym.

Bajeczny nos jeszcze bardziej przenosi mnie myślą do krainy rzadkiej, odległej rozkoszy – aby do niej dojść trzeba pokonać drogę górzystą, podczas której dotykamy nowej dla nas ziemi, otwieramy się na inny sposób myślenia i postrzegania świata, by na końcu dotrzeć do kresu podróży, o którym nawet nie myśleliśmy, ponieważ dotarliśmy już trochę inni, niż na początku wyprawy.

Imbir balansuje się, nabiera miękkości białej herbaty, a smak oraz symbolika tego blendu w cudowny wyrażają to, co w Cygarowym Vade-Mecum określiłem jako smak kulturowy. Smak, dzięki któremu przenosimy się w jakieś miejsce na świecie i dotykamy jego kultury.

Cygaro paruję oczywiście z herbatą, ale jako że do degustacji przystąpiłem późnym rankiem, a nie piłem jeszcze kawy, to zdecydowałem się na Earl Grey. Dalej w smaku pobrzmiewa susz owocowy, ale wpisujący się w taniczno-wytrawną herbacianą specyfikę, pozostawiającą sucho-pikantny posmak. Profil rozwija się bez gwałtownych przemian, lecz harmonijnie, niepostrzeżenie niczym para unosząca się z czarki herbaty. Wraz z końcem pierwszej tercji przyprawowy – dotychczas imbirowy – charakter staje się bardziej obfity…

Cygaro Davidoff Year of the Rat

Bogactwo przypraw na wschodnim szlaku

O ile imbirową gorycz i ostrość w pierwszej tercji mógłbym porównać do owocnego, acz dającego się we znaki, trudu podróży, o tyle cynamon rozwijający się w drugiej tercji jest dla mnie słodką i relaksującą nagrodą u celu wyprawy.

Obecna w pierwszej tercji herbata imbirowa z trawą cytrynową w tle była przystawką dla późniejszego smaku, który nabiera większej pełni i jest jeszcze przyjemniejszy. Czuć w nim prawdziwą laskę cynamonu, a nie cynamon w proszku, mający w sobie posmak nienaturalnej słodyczy.

To cygaro jest jak medytacja. Stan harmonii z samym sobą, ze Stwórcą i ze światem. Nic nie zakłóca tej duchowej kontemplacji, dla której przechodzące w dym olejki eteryczne sezonowanego tytoniu są jedynie narzędziem, niczym kadzidło. Nie jest to przyjemność hedonistyczna, ponieważ towarzyszy jej – wywołana już od pierwszego powąchania – postawa pokory, z jaką pozwalamy, by wprowadzano nas podczas podróży w nieznane nam dotychczas rytuały codzienności.

W finiszu i w nosie pojawia się głęboka orzechowa nuta, która uwydatnia się wraz z rozwojem drugiej tercji. Struktura smaku pozostawia w ustach uczucie, jakby wypełniał je najdelikatniejszy przecier ze skórek orzecha laskowego. Aromat napełniający pomieszczenie jest słodszy niż w pierwszej tercji, trzcinowo-słodki, ale równie delikatny, nie noszący żadnych znamion mocno fermentowanego, skórzanego zapachu, często obecnego w cygarach.

Koniec drugiej tercji przynosi dalszy rozwój profilu smakowego. Tym razem cynamonowo-orzechowy charakter, posiadający niespotykaną głębię sążnistości, a zarazem subtelności, przechodzi w jeszcze bardziej obfity, lecz wciąż nienarzucający się smak miazgi kakaowej, która w nosie wybrzmiewa niczym nagłe otwarcie drzwi, za którymi skrywa się ładunek worków ze świeżym kakaem, mającym wyruszyć w daleką podróż morską.

Chwila kontemplacji w pawilonie herbacianym

Są to smaki znane z innych cygar, jednak tu doprowadzone do niespotykanego wyrafinowania. To kakao jest raczej jak idea kakao, niż ziarno jako takie, które można w takiej czy innej formie spożyć – ucieleśniona w dymie idea smaku, jakby ulotność i niedosiężność aromatu, który magicznym sposobem zmienia się w smak. Miazga kakaowa staje się bardziej czekoladowa i słodka, ale nie jest to słodycz wyczuwalnego cukru, ale raczej najbardziej subtelna esencja tego, jak naturalny cukier zawarty w owocu może dać o sobie znać kubkom smakowym.

Kontempluję tę ideę smaku w anturażu odległym, ale swojskim. Otaczają mnie cienkie drewniane ściany chaty postawionej na wzgórzu wśród plantacji herbaty. Widzę twarze nielicznych wędrowców i subtelne uśmiechy rodziny prowadzącej ten tajemniczy, nieznany chiński pawilon herbaciany.

Trzecia tercja przynosi zwiększenie body i powrót bardziej wytrawnego profilu. Smak kakao rozwija się w bardziej kawowy odcień. Skąd kawa wśród plantacji herbaty rozciągniętych wśród chińskich pagórków? No cóż, chyba zbliża się koniec doświadczenia, a napar bliższy naszej kulturze daje o tym znać. O ile na początku doświadczenia towarzyszył mi posmak mokrego piachu, ponieważ początek drogi, nawet jeśli męczący, zawsze jest lżejszy dzięki fascynacji nowymi miejscami, o tyle w trzeciej tercji czuć ciemniejszą, gorzkawą ziemistość, której dobrze zrobiłoby połączenie z jakimś wyraźniejszym, ale wciąż słodkim alkoholem.

Sun Zi - Sztuka wojenna
Wprawdzie cygaro to z natury pokojowe hobby, ale, jak głosi starożytna mądrość, si vis pacem, para bellum… 😉

ROK SZCZURA – REKOMENDACJA

Davidoff Year of the Rat to niewątpliwie cygaro z gatunku spektakularnych. Oryginalność zjawiających się nuta smakowych równoważona jest przez przyjemność, jakiej dostarcza aromatyczny dym. Cygaro polecam każdemu, kto lubi bogate i nietuzinkowe doznania, nie tylko miłośnikom marki Davidoff.

Co do pairingów, gdybym drugi raz przystępował do degustacji tego cygara, to zdecydowałbym się również na herbatę, ale raczej białą, której delikatność współgrałaby z subtelnością doznań zapewnianych przez cygaro, a do tego sięgnąłbym po dobrej jakości likier z orzechów laskowych, który niewielką mocą nie przytłoczyłby cygara, słodyczą miło skontrastował pierwszą tercję i wpasował się w orzechowe nuty obecne w drugiej. W trzeciej tercji body wyraźnie wzrasta, dlatego pomyślałbym o intensywniejszym smakowo trunku, na przykład o słodkim rumie z nutami pikantnych przypraw i wanilii.

Cygaro i whisky - Davidoff Year of the Rat

Czytaj wszystkie recenzje cygar Davidoff 🙂

4 myśli do „Rok Szczura w Manufakturze Marzeń”

    1. Moniko, dobry pomysł, cieszę się, że mógłbym na Ciebie liczyć! 😉 Na razie chyba jestem za dużym perfekcjonistą i przeraża mnie stworzenie odpowiedniego anturażu wnętrza i czas potrzebny do postprodukcji… 😉 Ale kto wie, może się przełamię 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.