Oliva Master Blends 3 (robusto)
Dziś biorę do ręki cygaro marki Oliva. Wysuwam z folii i zatapiam się w aromatach. Chłonę je raz, drugi, trzeci, dziesiąty… Szukam skojarzeń… Delikatność świeżego kokosa. Przyjemne wrażenie słodkiej wanilii. Mleczna słodycz. To ze stopy. A z liścia okrywowego drzewność z odrobiną ciemnych aromatów kawy i kakao… Oględziny cygara Oliva Master Blends – głębia aromatów i piękna prezentacja wizualna – upewniają mnie, że nie będzie to powszednie palenie…
O ile mi wiadomo, Master Blends 3 miał być linią typu top shelf marki Oliva, jednak rynek konsumentów zadecydował inaczej i tym mianem cieszy się seria V Melanio Gran Reserva Limitada. Myślę sobie, że to może nawet lepiej, bo odkrywanie tej mniej popularnej linii tym bardziej cieszy…
Pierwsze smaki witają mnie przede wszystkim niesamowicie aksamitną teksturą. Jest to coś, czego niekoniecznie spodziewamy się po cygarze o pełnym body. A jednak! Smak jest złożony tak, jak tylko może być złożony smak w dobrze dobranym, odpowiednio fermentowanym i starzonym tytoniu. Mieszają się w nim nuty kawy, kakao i mleka. Cygaro posiada bardzo wyrazisty i długi finisz, który różnicuje się od początkowej skóry do końcowej pieprzności.
Przy wydmuchaniu dymu nosem pogłębia się mleczno-skórzany charakter (co za fenomenalny kontrast!). Ale cały czas w smaku jest jeszcze jeden element – ziemistość. Nie ostra, ani cierpka, ale posiadająca niezwykłą głębię. Powiedziałbym, że smak ten jest… kontemplacyjny. Przypomina stan umysłu człowieka, który doświadcza wyciszenia, medytacyjnego oderwania od wszystkiego, co razi jakąkolwiek dysharmonią. Tak, smak jest harmonijny. Harmonijny i kompleksowy.
Stojąc u wrót…
Oliva Master Blends 3 oferuje jeszcze coś więcej, czego wyrazem jest wspomniana głębia doświadczeń, jakie już od samego początku zapewnia degustacja. Czuć w tym tytoniu lata doświadczeń, dziedzictwo pokoleń składających się na obecną markę nikaraguańskiego rodu Oliva (wywodzącego swe korzenie z przedrewolucyjnej Kuby).
Dym jest tak smaczny, że nie chce się go wypuszczać z ust. Jednocześnie wydaje się, jakby smaki te były zarezerwowane dla jakiegoś zamkniętego miejsca, gdzie nie każdy ma wstęp. A jednak… dym rozchodzi się po kubkach smakowych… dociera do receptorów ukrytych w górnych drogach oddechowych… otacza mnie aromatyczna chmura… czuję finisz w ustach i oddycham głęboko nosem, przez który właśnie wypuściłem odrobinę dymu… słychać skrzypienie… wrota się otwierają…
Gość w dom, Bóg w dom
Przekraczam bramę rodzinnej tradycji. Staję w hallu pałacu smaku. Nie wbiegam gorączkowo jak Tadeusz Soplica po latach wracający do domu, lecz rozglądam się – powoli, stopniowo wnikając w atmosferę miejsca. Wybrzmiewają smaki drzewne – to meble kolonialne kupione przez któregoś z pradziadków. Skóra – to fotel, na którym protoplasta rodu delektował się wyśmienitą hawaną. Kawa z mlekiem – to poranek, gdy kawiarka zaparza aromatyczne ziarna i napełnia dzbanuszek świeżym mlekiem ze wsi.
Harmonia smaku sprawia, że mój nastrój staje się klarowny i przejrzysty niczym umysł oczyszczony kontemplacją. Magia cygara Oliva Master Blends tworzy moment zamknięty i odizolowany od świata zewnętrznego. Jest w nim bezpieczeństwo, ufność i siła czerpana z wartości przekazywanych z pokolenia na pokolenie.
W drugiej tercji smak robi się jakby bardziej nasączony, z finiszu znika pieprzność i wydaje się, jakby cygaro – pomimo, iż jestem za połową – stało się jeszcze bardziej smukłe. Jego dość wysoka moc nie jest jak na razie wyczuwalna w smaku, choć body jest obfite.
Czas przestał płynąć… przydałby się churchill!
Patrząc na pałac można snuć różne myśli na temat jego właścicieli – że to arystokracja, że zamknięci w sobie, że nieczuli na trudy otaczającej prowincji – te wszystkie myśli, które egalitarny świat podsuwa nam do głowy. Gdy jednak przekroczyłem progi tego przybytku, odkryłem, że wewnątrz panuje atmosfera życzliwości i otwartości. Jest to wszakże specyficzna otwartość – taka, która strzeże rodzinnych skarbów i nie rozrzuca ich na prawo i lewo…
Co ciekawe, smaki oscylują wokół podstawowych i znanych elementów – ale tajemnicą jest w tym wypadku jakość i receptura. To jak potrawa czy deser podawane pod rodzimą szerokością geograficzną – niby gdzie indziej znajdziemy coś podobnego, ale nigdy nie będzie to to samo.
Już miałem napisać, że Oliva Master Blends 3 ma tylko jedną wadę, to znaczy spala się za szybko, ale… spojrzałem na zegarek! Kończę drugą tercję tego robusto i minęła… prawie godzina, czyli spalanie jest w normie! Po prostu cygaro jest tak smaczne, że wszedłszy w specyficzny stan wyciszenia i zapisawszy kilka akapitów nawet nie podejrzewałem, że mogło już minąć tyle czasu. Szczerze mówiąc, żałuję, że nie zamówiłem churchilla!
Oliva Master Blends 3 – w trzeciej tercji nagła zmiana
W trzeciej tercji moc i body wyraźnie wzrastają, a smak staje się mniej aksamitny – wybrzmiewa czarny pieprz pomieszany z ziemistością i czarną kawą. Gdyby doświadczenie miało być idealnie harmonijne, to zakończyłbym je przy końcu drugiej tercji (zresztą zgodnie z zaleceniem Zino Davidoffa) – myślę więc, że większy format, ale niedopalony do końca byłby doskonały.
Dalej smak staje się wytrawny, a moc uderzająca. Być może to kwestia gustu i zwolennikom pełnej mocy właśnie to dogodziłoby najbardziej. Ale muszę powiedzieć, że pierwszą tercję i sporą część drugiej mógłbym śmiało polecić nawet początkującemu palaczowi!
Z drugiej strony ten drastyczny wzrost mocy pozwala mi bardziej utożsamić się z gospodarzem pałacu. Przecież jego życie to nie tylko chodzenie w skrojonych na miarę garniturach z najlepszych importowanych materiałów, to nie tylko brylowanie na balach i koktajlach, nie tylko chwile relaksu w pałacowych przestrzeniach. To również ustawiczna myśl o dobru rodziny, o spuściźnie, jaką pozostawi następnym pokoleniom, to troski, cierpienia, trudy, porażki, twarda konieczność życia i to wszystko, z czym człowiek musi się nieraz pogodzić.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło…
Dzięki wrażeniom trzeciej tercji – paradoksalnie – doświadczenie staje się pełniejsze. Cygaro dostarcza smaku solidnego espresso na skórzanej fakturze, a w nosie czuć intensywnie drzewną nutę. Czasami takie nagłe zwiększenie mocy staje się nieprzyjemne i mam ochotę odłożyć cygaro w połowie, ale tu czuję, że dopalę do samego końca, bo wciąż jest ciekawie i gatunkowo. Jest… na swój sposób autentycznie, tak jak autentyczne może być ligero w swoim charakterze, którego nie da się oszukać – jak dyscyplina i mocny charakter gospodarza pałacu, skrywane pod szatą światowej ogłady i dobrych manier.
Doświadczenie z cygarem Oliva Master Blends 3 kończy się. Espresso to pożegnanie gospodarza. Zastrzyk energii na drogę powrotną. Pod koniec trzeciej tercji zostaję jeszcze poczęstowany kostką ciemnej czekolady… Dziękując gospodarzom za gościnność, żegnam się z Pałacem Smaku.
REKOMENDACJA
Głębia smaku jest tym powodem, dla którego bezwzględnie warto sięgnąć po cygaro Oliva Master Blends 3. Ma ono w sobie coś charakterystycznego dla wyrobów marki Oliva, to znaczy zbudowane jest z bardzo podstawowych smaków (ziemia, drewno, skóra, kakao, kawa, czekolada), których określenie jest wręcz podręcznikowe i nie zaskakuje tak jak inne cygara, wchodzące nieraz w zupełnie szalone smaki, jednak cechuje je niezwykle przyjemny balans. Nie mogę się doczekać porównania z Olivą V, którą mam w humidorze oraz z linią Melanio, w wersjach naturalnej i maduro.
A jakie są Wasze wrażenia z degustacji cygara Master Blends?
Zapraszam do lektury pozostałych recenzji!
Jak zwykle rewelacyjna recenzja, strasznie mi sie podoba jak odplywasz w kierunku innych swiatow przy kazdym swoim tekscie. Jestem bardzo ciekawy jakie byloby porownanie z rozmiarem Churchill, bo niejednokrotnie zdazylo sie ze wiekszy format byl jedynie cieniem intesnywnosci robusto czy corony.
Dzięki, cieszę się, że mam z kim odpłynąć! 😉 No powiem Ci, też nie mogę się doczekać – zarówno churchilla, jak i torpedo! Dam znać, jak porównam 🙂
Hi Filip,
Great work as always! Love the detail!
I’ve never had the Oliva Master Blends 3 but I do like the sound of this milky-leather character in the retro-hale!
Funnily enough, I personally have yet to try the Oliva Melanio Serie V but I know Paul has, which is why we’ve featured it in our new Best Cigar Guides.
That said, I’ve had a number of Nub Sumatra, which is a cigar that I really enjoyed reviewing. It’s almost half the price and actually features the exact same Sumatran wrapper. Well worth trying and comparing if you ever get the chance!
If you ever want to write a guest post for Bespoke Unit, you know where to find me 😉
All the best,
CP
Hi CP!
Great to hear from you again! It’s definitely time for you to give a try to Master Blends 🙂
Melanio is still on my wish list, I’m specifically interested in maduro because of San Andres wrapper.
I’m already aware of your sympathy to NUB Sumatra and thanks to your review I became quite fond of this one… unfortunately not available in my country 🙁
And finally, yes – I’m thinking about the text we’ve discussed, I just need some time for it to… grow, cure, ferment and mature 😉
Best wishes,
Filip
Jak zwykle bardzo mile spędzone chwile na lekturze artykułu.
Chcemy więcej 😉
Dziękuję za miły odzew! 🙂 Na stronę wjechała (dosłownie!) recenzja Debonaire, a w przygotowaniu kolejne teksty… Jestem też otwarty na sugestie 🙂